Bartek Kopera vs Dawid Śmiełowski – Droga do XTB KSW 96
Podczas gali w Łodzi do okrągłej klatki powróci Bartłomiej Kopera, lokalny bohater, który wiedziony dopingiem własnej publiczności przywita w wadze lekkiej Dawida Śmiełowskiego.
Dla Bartłomieja Kopery walka w Łodzi będzie piątą konfrontacją w KSW. Bartek miał jednak dłuższą przerwę od startów w największej polskiej organizacji, do której wszedł po raz pierwszy w roku 2018. Niestety ani debiut w okrągłej klatce, ani kolejne trzy walki nie ułożyły się po myśli Kopery, który cztery razy z rzędu musiał uznać wyższość rywali. Po tych starciach Bartek zaczął rywalizować pod skrzydłami innych organizacji, odbił się po przegranych i odnotował cztery zwycięstwa bez żadnej porażki. Teraz natomiast wraca do KSW, aby jeszcze raz wejść do okrągłej klatki i tym razem wyjść z niej z rękami uniesionymi w geście zwycięstwa.
Bartek Kopera
Bartłomiej swoją przygodę ze spotami walki zaczął od judo, w którym zdobywał medale mistrzostw Polski. W MMA rywalizuje od 2010 roku. Do dziś stoczył dwadzieścia pojedynków, z których trzynaście wygrał. Osiem razy kończył rywali przed czasem i za każdym razem robił to przez poddanie. Bartek znany jest ze swoich umiejętności parterowych, ale przed walką z Dawidem Śmiełowskim zapowiada, że jest gotów na rywalizację w każdej płaszczyźnie. Aby dobrze przygotować się do pojedynku i powrotu do KSW, Kopera wyruszył do USA, gdzie trenuje na macie Kill Cliff FC, jednego z najlepszych klubów MMA na świecie. Kopera nie kryje radości z powrotu do największej polskiej organizacji.
– Cieszę się bardzo. Uważam, że wracam tam, gdzie moje miejsce, czyli do KSW, jednej z najlepszych organizacji na świecie. Nie mogę się doczekać. Cztery wygrane mocno mnie napędziły. Zmieniliśmy kilka rzeczy w treningach i wszystko zaczyna działać tak, jak powinno.
Dawid Śmiełowski
Dawid Śmiełowski stoczy swoją czwartą walkę w okrągłej klatce KSW. Popularny „Królik” rywalizował ostatni raz we wrześniu zeszłego roku. Starł się wówczas z Lom-Alim Eskiev, który od początku pojedynku starał się narzucić swój plan gry. Dobrze atakował korpus, a gdy walka trafiła na matę, złapał Dawida w tzw. krucyfiks i zaczął rozbijać ciosami jego głowę. Krwawiący Śmiełowski próbował wydostać się z uchwytu rywala, ale Eskiev dobrze utrzymywał walkę w parterze i brutalnie atakował Polaka. W końcu do akcji wkroczył sędzia i przerwał starcie pod koniec pierwszej rundy. Dla Dawida była to pierwsza przegrana w karierze, a jednocześnie walka, która przerwała jego fantastyczną serię dziesięciu wygrany z rzędu. Po pojedynku Dawid napisał w mediach społecznościowych:
– Okazało się, że kocham ten sport bardziej niż myślałem i była to ostatnia tak długa przerwa od oktagonu. To mój jedenasty pojedynek, a ja nadal Wam nie pokazałem swojego arsenału. To nie był najlepszy okres w moim życiu, ale przygotowania, waga, kondycja, nastawienie było na miejscu. Nie mogę szukać usprawiedliwienia, walka pokazał swoje oblicze i wygrała nieprzewidywalność.
Walka z Bartoszem Koperą, który będzie mógł liczy na doping własnych kibiców, zapowiada się więc bardzo emocjonująco. Jak jednak ułożą się losy tego pojedynku? Przekonamy się już 20 lipca w hali Sport Arena.