Dawid Śmiełowski: „Chcę wrócić do kończenia rywali przed czasem”
Efektowanie walczący Dawid Śmiełowski będzie jednym z bohaterów gali XTB KSW 100. Popularny „Królik” zapowiada, że chciałby swoją walkę wygrać przed czasem.
Dawid Śmiełowski jest zawodnikiem młodego pokolenia. Przygodę z zawodowym MMA rozpoczynał w roku 2017, a jego pierwsza styczność z KSW nastąpiła przy okazji gali KSW 12, do której doszło w roku 2009.
– Moje pierwsze wspomnienie z KSW jest związane z debiutem w MMA Mariusza Pudzianowskiego, a konkretnie z sytuacją, w której kopał w walce Marcina Najmana. To były jakieś czasy mojego gimnazjum. Nie myślałem jeszcze wówczas poważnie o MMA, a przygodę ze sportami walki zaczynałem od karate.
Dawid od początku swojej kariery lubił trzymać kibiców w napięciu do samego końca pojedynku. Często mówiło się o nim, że przegrywa wszystkie rundy w walce, żeby ostatecznie i tak zwyciężyć kończąc rywali przed czasem. W ostatnim pojedynku pokazał jednak, że potrafi również dominować na pełnym dystansie, kiedy to podczas gali XTB KSW 96 pokonał Bartłomieja Koperę.
– Przyzwyczaiłem fanów do wygrywania w ostatnich rundach – przyznaje Dawid. – W walce nie myślę o tym, jak jest źle, o tym, czy wygrywam, czy przegrywam, tylko idę do przodu. Jeśli w głowie znajdzie się miejsce na wątpliwości w trudnej sytuacji, to nie znajdę drogi do zwycięstwa. Trzeba brnąć w to do końca i wierzyć w wygraną. W ostatniej walce pokazałem jednak, że może być inaczej i mam nadzieję, że przy tym już zostanę. Chociaż najlepszym rozwiązaniem byłby miks tych dwóch sposobów walki. Żałuję jednak, że w starciu z Bartkiem Koperą nie udało mi się go skończyć, więc w tej walce chcę wrócić do kończenia rywali przed czasem i już się nie mogę tego doczekać.
Podczas gali XTB KSW 100 Dawid Śmiełowski zmierzy się z podwójnym mistrzem francuskiej organizacji Hexagone MMA, Aymardem Guih.
– Nie ukrywam, że wolałbym dostać zawodnika z rankingu, żeby wspinać się po szczeblach coraz wyżej. Nie chciałem jednak czekać na inne starcie. W ostatnim czasie trapiły mnie kontuzje, nie walczyłem często, więc chcę nadrobić ten czas. Jest to okazja dla mojego rywala, żeby wbić się do rankingu, a ja muszę pokazać, że nie bez powodu jestem w pierwszej dziesiątce.
Dawid Śmiełowski przez wiele lat pozostawał niepokonany w zawodowej karierze i wszystkie starcia kończył przed czasem. Popularny „Królik”, który słynie z efektownego stylu walki, w przedostatnim pojedynku musiał jednak uznać wyższość Lom-Aliego Eskieva. Przed tą konfrontacją Dawid był na niesamowitej fali dziesięciu wygranych z rzędu, z których pięć zanotował już w pierwszej rundzie. Debiutując w KSW znokautował Filipa Pejicia, a w drugiej walce posłał na deski Patryka Kaczmarczyka. Pierwszy bój Śmiełowskiego został wybrany najlepszą walką wieczoru, a w drugim Dawid zdobył bonus za najlepszy nokaut.
Do walki Dawida Śmiełowskiego z Aymardem Guih dojdzie już 16 listopada w PreZero Arenie Gliwice.