Jakub Wikłacz: Chcę być niekwestionowanym mistrzem

0
https://www.kswmma.com/news/5109

https://www.kswmma.com/news/5109

W walce wieczoru gali KSW 95, która odbędzie się w olsztyńskiej hali Urania, lokalny bohater i mistrz wagi koguciej Jakub Wikłacz stanie do rywalizacji z Sebastianem Przybyszem, numerem jeden rankingu tej kategorii wagowej.

Jakub Wikłacz pochodzi z Olsztyna i nie kryje radości z faktu, że będzie miał okazję wrócić do tego miasta, aby zawalczyć przed własną publicznością.

– Jestem olsztynianinem – mówi Jakub Wikłacz. – Wychowałem się na Zatorzu i uwielbiam to miejsce. To miasto jest dla mnie pełen pięknych skojarzeń. Trenowałem tu przez lata i miałem okazję brać przykład z wielkich mistrzów. Wyjechałem po to, żeby się rozwinąć. Nie czuję żadnej presji z powodu powrotu do hali Urania. Tam zaczynałem, tam brałem udział w pierwszych zawodach judo. Ważyłem koło 20 kilogramów i to były moje pierwsze zawody w życiu. To jest wspaniałe uczucie, że można wrócić w to samo miejsce, ale już na zupełnie innym poziomie, żeby pokazać się przed moją lokalną publicznością, w takiej organizacji i na takim evencie, którego jeszcze w Olsztynie nie było.  

Historia rywalizacji Jakuba Wikłacza z Sebastianem Przybyszem jest bardzo długa. Panowie stoczyli już cztery pojedynki. Dwa razy wygrał Jakub, a raz Sebastian. Ostatnia walka zakończyła się natomiast remisem. Pod koniec czwartej rundy Wikłacz zaatakował nielegalnym kopnięciem na głowę Przybysza, który był w parterze i starcie zostało przerwane. Po kontroli lekarza zapadła decyzja, że Sebastian Przybysz nie może kontynuować walki. Sędzia zdecydował, że nielegalne kopnięcie nie było intencjonalne, więc odebrał dwa punkty Jakubowi Wikłaczowi i po podliczeniu kart punktowych konfrontacja zakończyła się remisem, a Jakub Wikłacz pozostał mistrzem wagi koguciej.

– Mimo, że to jest piąta walka, że nasza historia była bardzo różnorodna, a ostatnie starcie zakończyło się tak, jak się zakończyło, oddzielam to grubą kreską. To jest kompletnie inny, nowy pojedynek, tworzymy nową historię. Wyjdziemy do klatki i zaczynamy wszystko od nowa. Każdy z nas ma zawsze jakieś niespodzianki i ta walka na pewno będzie kompletnie inna od poprzednich czterech.

Do pojedynku Jakuba Wikłacza z Sebastianem Przybyszem dojdzie już 7 czerwca w Olsztynie.

– Zależy mi na tym, żeby się bić i żeby walki wygrywać. Dążę do tego, żeby być niekwestionowanym, najlepszym w tym sporcie. Jesteśmy z Sebastianem na tak wysokim poziomie, że bardzo dobrze, że ta walka rzeczywiście nadeszła, bo poziom sportowy nie może zawieść widzów.

Dodaj komentarz