Szymon Kołecki w mocnych słowach na temat walk zawodowców z freakfighterami!

0

Szymon Kołecki to popularny w naszym kraju sztangista i zawodnik mieszanych sztuk walki oraz medalista olimpijski czy wielokrotny medalista w mistrzostwach Świata lub też Europy. Ostatni raz Kołecki pojawił się w okrągłej klatce KSW 17 lipca 2021 roku, błyskawicznie rozprawiając się z Akopem Szostakiem, nokautując przeciwnika prawym podbródkowym. Od tamtej pory nie widzieliśmy już niestety Ciechanowianina w oktagonie, przede wszystkim przez to, że od pewnego czasu boryka się z kontuzjami i również kontrakt z największą organizacją w Europie został zerwany. Kołecki w federacji, której właścicielami są Martin Lewandowski oraz Maciej Kawulski, bił się również z brązowym medalistą olimpijskim Damianem Janikowskim, weteranem MMA Martinem Zawadą czy również z najsilniejszym człowiekiem na Świecie, Mariuszem Pudzianowskim. Wszystkie te walki zwyciężając, zostając tym samym niepokonany w klatce KSW.

W jednym z udzielonych wywiadów zahaczył o temat walki swoich kolegów, którzy razem trenują w jednym klubie u prekursora mieszanych sztuk walki w Polsce, Mirosława Oknińskiego, czyli Akademii Sportów Walki Wilanów. Utytułowany sztangista, który trenował między innymi z jednym z najpopularniejszych freakfighterów w Polsce, czyli z Amadeuszem “Ferrarim” Roślikiem, wypowiedział się również o osobach, którzy są związani ze sportem zawodowo i walczą na galach typu freak show fight, m.in. o Michale Pasternaku.

Złoty medalista olimpijski jak sam przyznał, nie za bardzo śledzi poczynania podopiecznych Mirosława Oknińskiego w oktagonie federacji freakowych, bowiem wolał ich oglądać, gdy walczą na galach federacji, promujących walki wyłącznie zawodowców, mimo to, cieszy się ze zwycięstw “Wampira” czy Kamila Mindy.

Ponadto Szymon Kołecki w wywiadzie wypowiedział się w dosyć kąśliwych słowach na temat freakfighterów, nazywając ich m.in. “leszczami” i o pokorze, których zawodowcy powinni uczyć “wyszczekanych” celebrytów:

Jak nie ma dla nich angażu w polskich czy europejskich federacjach, dobrze, niech biją leszczy i krzykaczy, którym się wydaje, że cokolwiek potrafią, a w konfrontacji z dobrymi zawodnikami MMA okazuje się, że nie potrafią niczego poza krzyczeniem. Dają im nauczki w wolnym czasie od prawdziwego sportu.” 

Czy Szymon Kołecki kiedykolwiek wejdzie do oktagonu federacji freak show fight i skusi się choć na jedną walkę na takiej gali👀🥋🤔? Podobno propozycje kiedyś takie już były, ale z pewnych przyczyn do tej pory nie zobaczyliśmy jeszcze Ciechanowianina w klatce takowej organizacji.

TO RÓWNIEŻ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *